dryfujące słońca


Był styczeń 2020. Po wszystkich projektach, w których podejmowałam traumy innych, stałam się gotowa, by skonfrontować się z nieznanym mi rodem nieżyjącego biologicznego ojca, i stanąć wobec własnej.

Żeby przeżyć – zaczęłam pisać. A raczej: zaczęła mi się pisać po raz pierwszy – proza. Miałam silne poczucie, że mam odkroić ten kawałek Wszechświata i go zapisać.

Pisałam rok. Mieszkałam na Mnisiej Górze, chodziłam po górskich łąkach, byłam sama, codziennie wchodziłam do rzeki, przekształcałam się. Przestałam dryfować.

Nagle, po latach, zadzwonił do mnie dramaturg Jacek Żebrowski, z którym poznałam się w mojej pierwszej Szkole Dramatu prowadzonej przez Małgorzatę Sikorską-Miszczuk, z zapytaniem, czy nie mam jakichś wierszy, bo założył wydawnictwo. „Nie mam wierszy, ale mam poetycką książkę o traumie!”.

13 stycznia 2023 roku w Tajnych Kompletach, w siedzibie Gdańsk Miasto Literatury odbyło się premierowe spotkanie autorskie wokół mojej debiutanckiej książki prozatorskiej „Dryfujące słońca”. 

Wieczór pełen emocji, intymny i odważny. Andrzej Żak, aktor i przyjaciel, czytał fragmenty książki, spotkanie prowadziła Agata Olszewska. A potem długo podpisywałam. Książka o transformacji traumy poprzez artystyczną drogę – książka o bólu i odrodzeniu – poszła w świat.

Poprzedniego dnia rozmawiałam o niej w Radio Gdańsk i jestem pewna, że właśnie dlatego – że najpierw tam, w zaciszu i zamknięciu radiowego studia, w niewidzeniu i wyłączeniu, w atmosferze niezmiernej empatii i wrażliwości mistrzyni wywiadu Iwony Borawskiej – miałam odwagę stanąć przed moimi pierwszymi czytelnikami następnego dnia. I powiedzieć im:

Ta książka już nie należy do mnie.

Nie mogłam jej nie napisać.

Rozmowa z Iwoną Borawską w Radio Gdańsk, 12/01/2023

wyjątki z recenzji

(…) Rita Jankowska daje czytelnikowi niezwykłą prozę, która dzieje się zarówno w opowieści jak i w języku, bo język tej narracji wibruje, jest wrażliwy i uważny. Język u Jankowskiej „robi robotę”, drążąc strefy komfortu, spychając poza margines bezpiecznej lektury, która pozwala w spokoju ducha naczytać się,
odłożyć i zapomnieć. „Dryfujące słońca” wchodzą miękko jak ostrze i zostają w pamięci, w krwiobiegu, niemal w ciele. Ta książka to rozogniony stan zapalny. Stan, który należy opisać cytatem z Jankowskiej.
Mianowicie po lekturze „Dryfujących słońc” odnosimy wrażenie, że: „(…) gdzieś już byliśmy i nie potrafimy po tym już nigdzie pójść”.
Nad tą historią unosi się śmierć, chociaż to jest opowieść o życiu.

Gdyby można było wiersz zaczarować w prozę, to Jankowska jest w mojej opinii mistrzynią białej magii, która posługuje się nie tyle zaklęciami, co wszystkim tym z czego zbudowana jest wyśmienita literatura.
Uwierzcie mi – ta księga jest zaklęta.

Marcin Zegadło / Księgozbiry
poeta, prozaik, publicysta, recenzent Gazety Wyborczej i Newsweeka

(…) Jeżeli można zapisać ból, to zrobiła to z pewnością Rita Jankowska w książce Dryfujące słońca.
(…) trudno przyjąć do wiadomości, że książka Rity Jankowskiej Dryfujące słońca jest jej debiutem pisarskim. Wydaje się, że tego rodzaju warsztat i kunszt słowa może cechować jedynie doświadczonych twórców. Jankowska temu przeczy i w sposób piękny przekonuje, że wybitne osiągnięcie literackie może być osiągnięciem debiutanta.

Prof. Maria Mendel, Uniwersytet Gdański

cała recenzja znajduje się w Roczniku Gdańskim 2023, wyd. Uniwersytetu Gdańskiego: http://gtn.cba.pl/files/RG_2023_compressed.pd

(…) Ale jest coś ważniejszego: autorka dotyka mitu. Mitu Kobiety. A może mistycyzmu kobiecości? Próbuje uchwycić w słowa ból bycia kobietą we Wszechświecie?
Jestem pełen podziwu dla wyobraźni Autorki i wykreowanego przez nią świata: przypomina Pieśni Maldorora Lautréamonta przefiltrowane przez psychiatryczne pisma Michela Foucaulta, teorię Teatru Okrucieństwa Artauda, a nawet poetykę science fiction i współczesną fizykę Wszechświata. Wszystko, by umieć wyrazić, opisać to, co czuje tylko ciało, a słowa nie umieją nigdy pochwycić i zatrzymać.

nota wydawcy / Jacek Żebrowski / wydawnictwo papierwdole–Katalog Press

(…) Jak bardzo trzeba być odważnym, żeby napisać taką książkę?
Myślę, że bardzo. To nie jest zwyczajna książka. To po części autobiografia, po części autoterapia. Ale to też książka, z której każdy czytelnik i czytelniczka może sobie zrobić własną autobiografię i autoterapię. Książka, która wchodzi pod skórę i tam sobie robi posłanie.
(…) tę książkę czyta się haustami. Od oddechu do oddechu. Pomiędzy jest zatrzymanie i właściwie nie wiadomo, czy się jeszcze żyje czy już nie. Bo to jedna z najmocniejszych książek, jakie przeczytałam od bardzo długiego czasu. Coś, co mną potrząsnęło. Wytrząsnęło nie tylko łzy. Wytrząsnęło pytania, te
małe, o siebie samą, i te kosmiczne, o sens kobiecości.

Marta Pilarska, Wydawnictwo Marpres, Gdańsk

Recenzja ukazała się na portalu Gdańsk Miasto Literatury: / https://miastoliteratury.com/aktualnosci/traute-znaczyodwaga/?fbclid=IwAR2VydD5rhoxtyXepsPmxfrYlnNVgMn4C7ywNSjLhdk2y1SoQDbTW06E3

Ten dryf nie jest lekki. Światło oślepia, matki wyrzucają dzieci na brzeg. Znajdziesz tu rodzaj kobiet ulepionych z wilgotnych snów, kobiet polepionych przetrzymaniem. Poczujesz się jak u siebie, umość się w tej promiennej główce. Fraza Jankowskiej uczy ściskać smutek, przerywać krąg. Jesteśmy na
etapie „siadaj, jeden”, ale kiedyś zdamy ten egzamin z wyróżnieniem.

Patrycja Sikora / blurb, nominowana do „Paszportów” Polityki 2020. Redaktorka kwartalnika literackiego Strona Czynna”

(…) „Dryfujące słońca” słychać, to rzadko spotykane zjawisko. Czytając, miałam wrażenie, że nie czytam, a przysłuchuję się tekstowi. Debiut prozatorski fantastyczny. Gdyby podsumować mój zachwyt, trzeba by było napisać: ” Pękła mi czaszka i Jankowska wdarła się do środka ze świstem. Pozamiatane.”

Mirka Szychowiak / blurb
poetka nominowana do Nagrody Literackiej NIKE

Znana jest swojemu widzowi. Tekst Rity tnie w poprzek. Nie koniecznie chodzi o głębokość cięcia. Raczej o to, aby ukazać warstwę. Dostać się ostrzem i pokazać przekrój. A może zależy jej, by zajrzeć co tam jest? Nie. O n a – już tam jest. Dlatego jej cięcie jest spokojne, bez asekuracyjnych ruchów. Tnie precyzyjnie: w szramę, w punkt. Widz-słuchacz podążając za opowieścią, nie orientuje się, a oto już patrzy na panoramę, wycinek… swoich spraw. Odsłoniętych dokładnie w tych miejscach, które zna i rozpoznaje jako istotne.
To nie jest tylko kronikarstwo traumy. Może jest poznaniem swojego początku? Nurkowaniem w ból? Marszem wstecz? Wracaniem do tego jeszcze raz, by zapytać: w co ją tak ukłuł? Poznaniem przyczyny. Może jest przepisywaniem całej orkiestracji cierpienia? Może jest próbą osiągnięcia wolności przez
objęcie miłością choćby jednego człowieka? Może pisaniem jako unicestwieniem bólu? Może nie potrzeba płci, by usłyszeć i zobaczyć każdy znak. By rozpoznać, by poddać się Procesowi. By zrozumieć, że on jest większy od nas. Może żeby zrozumieć, że jak nas złapie, to nie pyta – tylko prowadzi – za pomocą tego, co daje: ludzi, naturę, rzekę.
Bo chce, byś była zdrowa.

Marina Dombrowska, poetka, organizatorka slamów poetyckich w Gdańsku
po premierowym spotkaniu autorskim, 13 stycznia 2023, Tajne Komplety, Gdańsk

(…) Książka Rity przejmuje, dotyka tego, co w nas głęboko ukryte, napawające lękiem i poczuciem bezsilności. Rita Jankowska pokonuje w sobie ten lęk przed zmierzeniem się z demonami przeszłości, z traumą transgeneracyjną. Tym procesem od paru lat zajmuje się epigenetyka, a opisuje Mark Wolynn w książce „Nie zaczęło się od Ciebie”. Rita! Dziękuję z całego serca za Twoje „Dryfujące słońca”!!!
I przepraszam, że tak długo trwała recepcja Twojego ważnego i pięknego dzieła!

Hanna Wilczyńska -Toczko, reporterka radiowa, psychoterapeutka

Fragment „Dryfujących słońc” czytają: Rita Jankowska & Andrzej Żak / udźwiękowienie: Maja Miro / pracownia malarska Izabeli Borkowskiej, WL-Mleczny Piotr, Gdańsk

Zapis rozmowy, którą poprowadził Dominik Kasicki, twórca „Pierwszej Książki”, 21.02.2023, Księgarnia Marpress w Gdańsku podczas „Przystani Wydawnictw Kameralnych. Proza. Rita Jankowska”

Z książką podróżowałam przez Gdańsk i Polskę:

  • na zaproszenie Wydawnictwa Marpres w Gdańsku, spotkanie poprowadził Dominik Kasicki – twórca „Pierwszej Książki”, Ten-Który-Powiedział-Na-Drugie-Mam-Traute
  • przekraczająca rozmowa z Romanem Kurkiewiczem, na zaproszenie Karoliny Kliszewskiej w Galerii Prześwit (teraz Cliche Galery) w Warszawie
  • performatywne czytanie w Muzeum Józefa Czechowicza w Lublinie
  • w Spółdzielni Ogniwo w Krakowie z Zuzą Berendt w perspektywie rodowej
  • w Bibliotece na Św. Ducha w Gdańsku z Natalię Soszyńską z Gdańskiego Klubu Książki
  • w Poznaniu na zaproszenie Karoliny Czarneckiej, młodej pasjonatki literatury.
  • w Słupsku z Prof. Danielem Kalinowskim w ramach cyklu „Spotkania Literackie nad Słupią” w Cepelin Books
  • z Alicją Nuszko w Radio Wydawnictw Kameralnych Pavarotta, bardzo o duchach

alfabet rzeki – fragment

„Instrukcja obsługi rzeki jest taka:

Jeśli woda jest niska, wchodź i pływaj w tę i z powrotem. Rób to na samym środku. W nieskończoność.

Jeśli woda jest wysoka, wchodź i stawiaj opór jej silnemu nurtowi. Ale blisko brzegu. Rób to w nieskończoność.

Gdyby topił się twój pies, ratuj go. Niech cię to nie zniechęca. Nie wracaj wystraszona do domu. Ale tym bardziej do niej wleź. Wleź zdyszana jak on. Rzeka chciała cię tylko sprawdzić. Czy rzeczywiści tę przyjaźń traktujesz serio.

Jeśli znowu do niej weszłaś: brnij. Brnij w górę rzeki, ile zdołasz. Ciałem rozdzieraj jej ciało. Gdy już będziesz daleko, wysoko, odwróć się. Połóż się na wodzie jak liść. Pozwól, żeby poniosła cię w dół. Ale nie za daleko. Tak. żebyś dała radę wrócić do miejsca, gdzie zostawiłaś sukienkę i majtki.

Powtarzaj ten rytuał wiele razy. Wiele razy. Wiele razy. Wiele razy. Aż zaczniesz się śmiać.

Śmiać jak dziecko.

Aż zrozumiesz, dlaczego nigdy wcześniej tego nie robiłaś. Aż zrozumiesz, że mogłaś tego nigdy nie zrobić.

Aż zrozumiesz, że zdążyłaś to zrobić. Aż zrozumiesz, że zdążyłaś żyć.

Aż do ciebie dotrze, kto nie zdążył.

Wtedy krzycz! Krzycz jak kruk!

Podnieś w górę ramiona i krzycz jak kruk! Krzycz sobą!

Krzycz prastarym gardłem!

Krzycz ciałem, które ma w sobie wszystkie ciała! Krzycz ciałem, które masz od początku!

Krzycz kobiety! Mężczyzn krzycz! Krzycz dla nich! Krzycz za nich!

Wspólnym stadem krzycz! Krzycz potężny wspólny nurt!

Krzycz nurt, któremu stawiałaś opór! Któremu się poddałaś!

Krzycz wolność! Krzycz nas!

Krzycz nasze stare, walczące ze sobą bieguny! Krzycz walkę, którą stoczyliśmy!

Krzycz walkę, która się skończyła! Krzycz początek szczęśliwego Ja! Krzycz Ty!

Krzycz Brzegi! Krzycz Woda! Krzycz Ucho!

Prastare Ucho – dotarliśmy do Źródła! Dotarliśmy do Miejsca, które mówi do nas My!

Krzycz My! Krzycz Szept! Krzycz Ciało!

Krzycz Krzyk!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

książkę można nabyć do zamieszkania:

https://www.papierwdole.com.pl/publikacje/dryfujace-slonca